W środę na trasie z Kosakowa do Mrzezina doszło do wypadku drogowego. Życie stracił w nim sporych rozmiarów wilk. Nie wiadomo, kto potrącił zwierzę. Na leżące na poboczu ciało natknął się przypadkiem Marcin Buchna, kosakowski radny i prezes Stowarzyszenia "Nasza Ziemia".
Potrącił wilka i uciekł
Leżał po prawej stronie drogi. To dorodny, sporych rozmiarów basior, czyli samiec wilka. Nieczęsto z tak bliska da się oglądać takie sztuki - powiedział Marcin Buchna, cytowany przez "Dziennik Bałtycki".
Prezes "Naszej Ziemi" poinformował, że o sytuacji powiadomił policję, by ustaliła okoliczności wypadku. Według niego wilk przed śmiercią był dobrej kondycji i najpewniej przechodził przez jezdnię, gdy został potrącony.
Czytaj także: Tragedia w Warszawie. Zginęła 18-latka i 17-latek
Okazuje się, że to nie jedyny wilk w tych okolicach. Według prezesa koła łowieckiego Jaźwiec, z którym rozmawiał Buchna, zwierzęta coraz częściej są widywane w tym rejonie, pojawiają się głównie w parach.