Ogromne zamieszanie wywołał jeden z narciarzy, który uszkodził hydrant na stoku narciarskim. Niestety w wyniku uderzenia pod wyciągiem krzesełkowym w kurorcie narciarskim Beech Mountain Ski Resort w Karolinie Północnej pojawił się ogromny słup wody. Stanowiło to spore zagrożenie dla innych.
Woda wytrysnęła bezpośrednio pod trasą wyciągu. Niestety w wyniku awarii wielu narciarzy było narażonych na przymusowy prysznic. Zapewne nie byłoby w tym nic strasznego gdyby nie wysokie ciśnienie "gejzeru" oraz ujemna temperatura panująca na zewnątrz. Niektórzy chcieli uniknąć spotkania z wodą, wyskakując z wysokości kilku metrów na śnieg.
Niestety nie obyło się bez osób poszkodowanych. Jedna z amerykańskich telewizji przedstawiła historię studentki, która jechała jednym z niefortunnych krzesełek w trakcie awarii. Siła strumienia wody była tak ogromna, że amerykanka została wyrzucona ze swojego miejsca i spadła na ziemię. 19-letnia Emma Lopinto skończyła z wieloma siniakami, a jej koleżanka doznała urazu kręgosłupa.
Głos w sprawie zabrały władze kurortu narciarskiego. Ze specjalnego oświadczenia wynika, że nic poważnego się nie stało, a następnego dnia sytuacja wróciła do normy. W wyniku awarii rannych zostało kilka osób. Dwie trafiły do szpitala, a jedna z kobiet doznała złamania ramienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.