We wrześniu 2024 r. powódź zniszczyła most na rzece Strzegomce, który łączył Mietków z Wawrzeńczycami. Od tego czasu mieszkańcy gminy Mietków, liczącej ok. 3 tys. osób, muszą korzystać z prowizorycznej przeprawy po powalonym drzewie. To jedyna droga dla ok. 1000 osób, które codziennie pokonują rzekę.
Jeden z mieszkańców opowiada "Gazecie Wrocławskiej", że aby przedostać się na drugą stronę rzeki musi zostawić auto, przeprawić się przez rzekę, a następnie przez las iść na stację kolejową. Sytuacja jest trudna, a mieszkańcy są odcięci od reszty gminy.
- Samochód zostawiam po jednej stronie rzeki, a później w ciemnym lesie, z latarką, przeprawiam się po powalonym drzewie na drugą stronę, żeby dostać się do stacji i złapać pociąg do Wrocławia - mówi mieszkaniec gminy Mietków, wsi Stróża.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początkowo Starostwo Powiatowe we Wrocławiu zapowiadało, że tymczasowy most wojskowy pojawi się na przełomie 2024 i 2025 r. Jednak do tej pory nie rozpoczęto budowy nowych przyczółków, co uniemożliwia postawienie przeprawy. Dopiero 8 stycznia podpisano umowę na wykonanie nasypów drogowych i przyczółków.
Prace budowlane mają potrwać 45 dni, ale ich termin zależy od warunków pogodowych. Mieszkańcy mają nadzieję, że tymczasowy most wkrótce zostanie oddany do użytku, co poprawi ich codzienne życie i komunikację w regionie.
- Już raz byłem świadkiem jak chłopak spadł z tej prowizorycznej przeprawy do rzeki. Na szczęście nie jest tam głęboko i szybko udało się go wyciągnąć - mówi inny mieszkaniec gminy w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.