"Gazeta Pomorska" powołuje się na raport Okręgowego Inspektoratu Pracy. Jednym z wniosków jest fakt, że w maju odnotowano mniej wypadków w pracy, niż w kwietniu w województwie kujawsko-pomorskim (liczba spadła z 18 do 7). Dwa wypadki zakończyły się śmiercią pracowników, kolejny odniósł wyjątkowo ciężkie obrażenia.
Dramatyczne wydarzenia w fabryce mleka
Do tragedii w fabryce "Polmlek" w Warlubiu doszło pod koniec maja. Wypadek wydarzył się w hali produkcyjnej. Z nieoficjalnych informacji "Gazety Pomorskiej" wynika, że zmarł 53-letni Ukrainiec, który wykonywał pracę przy czyszczeniu linii produkcyjnej - elementów taśmociągu.
Zmarł przez kosz, który zsunął się na poszkodowanego z wideł elektrycznego wózka widłowego z wysokości 4 metrów. Nie pomogła reanimacja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do nietypowego, ale bardzo poważnego w skutkach wypadku przy pracy doszło w maju Kobylnikach (gmina Kruszwica, powiat inowrocławski). W miejscowym zakładzie chowu i hodowli bydła podczas dojenia krowy doszło do spłoszenia zwierzęcia.
Zwierzę szarpnęło łańcuchem powodując przygniecenie pracownika do barierki. W wyniku tego zdarzenia mężczyzna doznał urazów głowy, w tym złamania ścian bocznych oczodołu, złamania kości szczękowej oraz urazów ucha prawego. Trafił do szpitala. Obie tragedie wyjaśnia PIP i prokuratura - informuje "Gazeta Pomorska".
Śmierć kierowcy ciężarówki
Gazeta Pomorska informuje też, że na terenie woj. kujawsko - pomorskiego doszło do innego, śmiertelnego wypadku. Kierowca ciężarówki po przyjeździe na miejsce rozładunku, odsłonił przyczepę i po chwili źle się poczuł. Niestety, zmarł.
Od początku br. na wspomnianym terenie śmierć w pracy poniosło 16 osób z Kujawsko-Pomorskiego, a kilkadziesiąt odniosło obrażenia, cięższe i lżejsze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.