Do zdarzenia doszło w środę 20 kwietnia. Około godz. 16:45 dyżurny otrzymał zgłoszenie dotyczące kłótni, do której doszło na działkach. Okazało się, że 44-letni mężczyzna podczas zabierania swoich rzeczy z altanki pokłócił się z byłą partnerką.
Mężczyzna podpalił się po kłótni z byłą partnerką
Na miejsce wysłano policjantów z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego jelczańskiego komisariatu. 44-latek zdążył zabarykadować się w altance. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna był w złej kondycji psychicznej i miał za sobą kilka prób samobójczych.
Czytaj także: Modelka urodzona w Ukrainie: "Putina trzeba zamordować"
Na miejsce wezwano straż pożarną, która miała pomóc wyważyć drzwi do domku. Podczas oczekiwania mężczyzna zaczął grozić, że się podpali. Pokazał przez okno, że ma ze sobą kanister na benzynę. Pomimo rozmów i próśb o opuszczenie altanki mężczyzna nie zmienił zdania.
Czytaj także: Nagranie z domu gwiazdy. Piłkarz apeluje o pomoc
Polał się nieznaną substancją łatwopalną, po czym podpalił się. Budynek opuścił po chwili, gdy już jego ubranie zajęło się ogniem. Widząc to, sierż. Michał Nawrot, nie wahając się ani chwili podjął próbę ugaszenia palącego się mężczyzny, który leżał już na ziemi. Policjant odrzucił kanister, który mężczyzna cały czas trzymał w dłoniach i rozpoczął gaszenie jego ciała - reloacjonuje policja.
Policjantowi pomógł jeden ze świadków, który poświęcił swoją kurtkę, żeby dogasić poszkodowanego. Mężczyzna jest w ciężkim stanie. Z oparzeniami I i III został zabrany przez Zespół Pogotowia Lotniczego do Szpitala w Siemianowicach Śląskic
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.