Dziecko w wieku przedszkolnym znaleziono w działającej pralce w jednym z domów w Nowej Zelandii. Nieprzytomny kilkulatek został zabrany do szpitala. Wkrótce później zmarł.
Dramat w Nowej Zelandii. Dziecko znalazło się we włączonej pralce
Okropna tragedia wydarzyła się w Christchurch w Nowej Zelandii. Policja i pogotowie zostały wezwane na przedmieścia Hoon Hay około godziny 17:00 w piątek. Po wyciągnięciu z pralki dziecko już nie reagowało. Niestety nie lekarzom nie udało się go uratować.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie okoliczności śmierci dziecka. Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok. Według raportów śmierć przedszkolaka nie jest traktowana jako podejrzana przez policję.
Eksperci ostrzegają przed niebezpieczeństwami związanymi z pralką ładowaną od frontu. Małe dzieci często z ciekawości próbują wejść do bębna. Jeśli zostaną zatrzaśnięte, grozi im uduszenie, a w najgorszym wypadku nieświadomy niczego dorosły może włączyć cykl prania z dzieckiem w środku.
Pralka bębnowa - zagrożenie dla dzieci
Według amerykańskiej Komisji ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich od 2014 roku w Stanach Zjednoczonych 3000 dzieci w wieku poniżej pięciu lat trafiło do szpitala w wyniku urazów związanych z pralką. Na szczęście zgony są stosunkowo rzadkie.
W 2019 roku trzyletni chłopiec udusił się w zatrzaśniętej pralce w Orlando na Florydzie. W 2012 roku 21-miesięczny chłopiec zmarł w szpitalu po wpadnięciu do pralki, w której utonął. W 2010 z kolei 10-dniowa dziewczynka zmarła po tym, jak jej matka przypadkowo włożyła ją do pralki razem z praniem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.