Uwięzieni górnicy, nazywani w RPA zama zamas, przebywają głęboko pod ziemią bez dostępu do jedzenia i wody. Wielu z nich jest odwodnionych, a niektórzy są chorzy i nie są w stanie się poruszać. We wtorek nawiązano z nimi kontakt. Informację przekazał lider lokalnej społeczności, Thembile Botman.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, mieszkańcy Stilfontein przez kilka dni dostarczali uwięzionym wodę i pożywienie, jednak ulewne deszcze uniemożliwiły dalszą pomoc, odcinając dostęp do szybu. Botman potwierdził również, że pod ziemią znajdują się ciała zmarłych nielegalnych górników.
Na powierzchni na górników czeka policja, która zabezpieczyła wszystkie wyjścia z kopalni. Rzecznik policji, brygadier Sabata Mokgwabone, oświadczył, że górnicy mogą w każdej chwili opuścić kopalnię. Od 18 października ponad tysiąc zama zamas dobrowolnie poddało się policji z powodu braku żywności i wody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zarzuty dla zatrzymanych górników
Zatrzymanym postawiono zarzuty naruszenia ustawy imigracyjnej, gdyż większość z nich pochodzi z Lesotho i Zimbabwe, oraz udziału w nielegalnym wydobyciu. Policja prowadzi operację o kryptonimie "Vala Umgodi", mającą na celu zwalczanie nielegalnego wydobycia w zamkniętych kopalniach złota, chromu i platyny. Od grudnia ubiegłego roku aresztowano w jej ramach ponad 13 600 osób w siedmiu prowincjach.
Nielegalne wydobycie minerałów z zamkniętych kopalni w RPA nasila się od kilku lat z powodu pogarszających się warunków ekonomicznych, wysokiego bezrobocia i migracji zarobkowej z krajów sąsiednich. Według południowoafrykańskiej policji, nielegalne górnictwo jest ściśle powiązane z międzynarodowymi gangami, a zama zamas często są uzbrojeni i nie wahają się użyć broni przeciwko funkcjonariuszom.