Na ekranach pasażerowie zobaczyli pilną depeszę o katastrofie. W samolocie zapanowała cisza, a pasażerowie wstrzymali oddech, obserwując dramatyczne wydarzenia. Strach i niepewność były wyczuwalne w powietrzu.
Katastrofa, która rozegrała się poniżej, stała się przestrogą dla pasażerów. W ich głowach pojawiły się pytania o własne bezpieczeństwo. Ratownicy wciąż poszukują ocalałych w rzece Potomak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na pokładzie rozbitego samolotu linii American Airlines znajdowały się 64 osoby. Wojskowy helikopter Black Hawk, który brał udział w zderzeniu, przewoził trzech żołnierzy.
Amerykańskie media podają, że z rzeki Potomak ratownicy wyciągnęli już ponad 30 ciał.
- Nie sądzimy, aby ktokolwiek przeżył - powiedział na konferencji szef straży pożarnej i pogotowia ratunkowego w stolicy USA.
Czytaj także: "Totalna anomalia". Sadownicy boją się o swoje plony
"Według osoby zaznajomionej ze sprawą zginęło wiele osób, ale dokładna liczba ofiar nie jest znana, ponieważ ekipy ratunkowe szukają ocalałych" - informuje amerykańska agencja Associated Press.
Pasażerami samolotu linii American Airlines byli m.in. młodzi łyżwiarze figurowi, ich trenerzy i członkowie rodzin, którzy wracali z mistrzostw Stanów Zjednoczonych w stanie Kansas. Amerykańska federacja łyżwiarstwa figurowego w rozmowie ze stacją CNN potwierdziła, że samolotem podróżowało "kilku członków jej społeczności".
Wśród ofiar katastrofy lotniczej są m.in. Jewgienija Sziszkowa i Wadim Naumow - rosyjscy mistrzowie świata w łyżwiarstwie z 1994 roku, którzy od lat mieszkali w USA.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.