O sprawie 22-dniowego Mateusza w mediach zrobiło się głośno pod koniec marca. Wtedy trafił on do Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim z powodu znacznego osłabienia.
Wraz z prowadzeniem badań lekarze zaczęli nabierać jednak coraz więcej wątpliwości. U noworodka wykryto bowiem liczne obrażenia ciała i zauważono, że był on najprawdopodobniej ofiarą przemocy domowej. Z tego powodu do szpitala wezwana została policja, która aresztowała jego rodziców, stawiając im zarzuty znęcania się nad dzieckiem.
W wyniku odniesionych obrażeń i znacznego osłabienia wynikającego z głodzenia dziecko zmarło. Jak podaje "Fakt" przeprowadzona 5 kwietnia sekcja zwłok wykazała, że miało ono poważne obrażenia czaszkowo-mózgowe oraz krwiaka na dnie oka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiana zarzutów w sprawie zabójstwa 22-dniowego Mateusza
Teraz za sprawą zgromadzonych opinii biegłych śledczy postanowili dokonać zmiany zarzutów, jakie były postawione parze rodziców. Na śmierć dziecka bezpośredni wpływ miała mieć jego matka, która fizycznie znęcała się nad dzieckiem. Ojcu Mateusza postawiono zarzut nieudzielenia mu pomocy.
W toku prowadzonego śledztwa ustaliliśmy, że Nikola G. od 9 do 26 marca znęcała się nad synem w ten sposób, że potrząsała noworodkiem, podrzucała nim i zasłaniała mu usta. W ten sposób spowodowała obrażenia ciała w postaci złamania trzonu kości lewej ramiennej, wylewów krwawych do siatkówki obu gałek ocznych oraz ciężkich obrażeń działa w postaci krwiaka podtwardówkowego, powikłanego obrzękiem i śmiercią mózgu — powiedział portalowi gorzowianin.com prokurator Andrzej Bogacz z Prokuratury Rejonowej w Gorzowie.
Matka dziecka nie zgadza się z postawionymi zarzutami, za które grozi jej od 5 lat do nawet dożywocia spędzonego za kratami. W przypadku ojca wyrok ten maksymalnie może wynieść 5 lat pozbawienia wolności.