Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Dramatyczny finał poszukiwań. Ciało rowerzysty znalezione w rzece

30

9 marca Marian A., mieszkaniec Brzezin, pojechał rowerem w odwiedziny do siostry. Miał wrócić do domu tego samego dnia, ale przepadł bez wieści. Jego ciało odnaleziono kilka dni później, w płytkim strumyku w miejscowości Szkudaj. W tej sprawie jest wiele niejasności.

Dramatyczny finał poszukiwań. Ciało rowerzysty znalezione w rzece
Tajemnicza śmierć rowerzysty z Brzezin (KP PSP w Nidzicy, materiały policyjne)

69-letni Marian A. zaginął 9 marca. Tego dnia mieszkaniec Brzezin (woj. mazowieckie) wybrał się w odwiedziny do siostry, mieszkającej w okolicy Dzierzgowa. Miał wrócić do domu wieczorem. Stało się jednak inaczej.

69-latek nie wrócił do domu, nie odbierał też telefonu. Zaniepokojona rodzina powiadomiła o sprawie policję. Rozpoczęto intensywne poszukiwania. W opublikowanym przez policję komunikacie przekazano, że 69-latek prawdopodobnie podróżował trasą z Dzierzgowa w kierunku Zdrojów, w gminie Stupsk. Szukano świadków, którzy mogli zauważyć przejeżdżającego tamtędy mężczyznę.

Niestety, już po kilku dniach finał poszukiwań okazał się tragiczny. Ciało zaginionego mężczyzny odnaleziono 14 marca, w niewielkiej rzece w miejscowości Szkudaj (woj. warmińsko-mazurskie). Zwłoki odkryła przypadkowa osoba, która jechała samochodem do pracy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wyjątkowe odkrycie w Białymstoku. List w butelce sprzed 100 lat

W tej sprawie pojawiło się kilka znaków zapytania. Ciało odkryto w rzece, w której – jak opisuje "Fakt" – w najgłębszym miejscu woda sięga niewiele powyżej kolan. Ponadto rower zaginionego mężczyzny znaleziono dzień wcześniej, w miejscowości oddalonej około 10 kilometrów od miejsca znalezienia zwłok.

Tajemnicza śmierć

Prokurator Daniel Brodowski z olsztyńskiej prokuratury w rozmowie z "Faktem" poinformował, że przyczyną śmierci było utonięcie. — Postępowanie prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci — dodał.

Sąsiedzi 69-latka nie wierzą w wypadek.

W jednym ze sklepów nagrał go monitoring. Widziano, jak rozmawiał z ludźmi. A znaleziono go po kilku dniach, 30 kilometrów dalej, w innym województwie. Ludzie na wsi mówią, że mógł go samochód potrącić i kierowca, żeby uniknąć odpowiedzialności, wywiózł go w inne miejsce — powiedział jeden z sąsiadów 69-latka w rozmowie z "Faktem".

Pan Marian był kawalerem, przeszedł na rolniczą emeryturę i często jeździł na rowerze.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: APOL
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Tak mieszka kardynał Dziwisz. Przepych to mało powiedziane
Trwa posiedzenie komisji sejmowej. Zbigniew Ziobro przyszedł spóźniony
Zostanie dziadkiem w wieku 45 lat. Influencerka wszystko wyjawiła
Skandal na jarmarku bożonarodzeniowym w Szczecinie. Zbojkotowali stragan zakonnic
Tu po mszy naładujesz auto. Nowy pomysł kurii w Lublinie
COVID-19 został wytworzony celowo? Raport rządu obnaża błędy Instytutu w Wuhan
Dodaj to do doniczki, a grudnik obsypie się kwiatami
Awaria 100-letniej tamy na zaporze w Zagórzu Śląskim. Gwałtownie ubywa wody
Rafał Trzaskowski w CNN. Lektorka oceniła, jak poradził sobie z językiem angielskim
Jak zadbać o ogród w grudniu? O tym pamiętaj
Nerwowa zmiana pasa. Kierowca BMW się przeliczył
Doskonały dodatek do świątecznego barszczu. Zobacz, jak go przygotować
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić