Do ogromnego pożaru doszło w nocy z soboty 27 kwietnia na niedzielę w miejscowości Łodyna w powiecie bieszczadzkim. Jak informują strażacy z Wojewódzkiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie, zgłoszenie dotyczące pojawienia się ognia w budynku tamtejszego hotelu otrzymali około godziny 2 w nocy.
Po dojechaniu na miejsce pierwszych zespołów okazało się, że płoną już około dwie trzecie budynku. Szczególnie duże zniszczenia dotknęły części restauracyjnej, której gaszenia nie ułatwiała drewniano-murowana zabudowa budynku. Głównym celem walczących z pożarem strażaków było opanowanie ognia i niedopuszczenie do jego rozprzestrzeniania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Uduszone i zgwałcone kobiety. Co ustalili śledczy?
Na miejscu pożaru odnaleziono jedno ciało
Pomimo bardzo skomplikowanej sytuacji strażakom udało się uratować część budynku. Po zakończeniu akcji nastąpiło rutynowe sprawdzenie pogorzeliska w celu odnalezienia źródła ognia. Jak się jednak okazało, w czasie przeszukiwań spalonego budynku znaleziono w nim ciało jednej osoby.
W momencie, gdy na miejsce przyjechali strażacy ogniem objęta było 2/3 budynku - płonęła część restauracyjna obiektu. Strażacy rozpoczęli gaszenie ognia i obrony przed pożarem części hotelowej. Niestety w pożarze zginęła jedna osoba, w pogorzelisku strażacy znaleźli ciało. - informuje Komenda Wojewódzka PSP w Rzeszowie.
W kluczowym momencie trwania akcji gaśniczej brały w niej udział aż 22 zastępy straży. To dzięki połączonym siłom 80 strażaków z powiatów bieszczadzkiego, leskiego, sanockiego, krośnieńskiego i przeworskiego udało się zatrzymać pożar. To, co go spowodowało, wciąż jest wyjaśniane.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.