Zabytkowy samolot rozbił się o fale w odległości około pięciu metrów od brzegu Cocoa Beach. Dramatyczne zdarzenie miało miejsce w trakcie Air Show na Florydzie.
Samolot torpedowy TBM Avenger nagle zaczął opadać. Niektórzy pewnie myśleli, że to element pokazu i niebawem maszyna znów zacznie szybować wyżej.
Nic bardziej mylnego. Samolot wpadł do wody.
Czytaj także: Nie żyje ksiądz Paweł Mielecki. Miał 42 lata
Można mówić o cudzie
Podczas tego incydentu ludzie znajdowali się zarówno w wodzie, jak i na plaży. Przyglądali się wszystkiemu z bardzo niewielkiej odległości.
Jakimś cudem nikomu nic się nie stało. Samolot wpadł do wody akurat w takim miejscu, w którym nikogo nie było.
Do sieci trafiają filmiki ukazujące to zdarzenie. Można na nich usłyszeć krzyki przerażonych plażowiczów.