O sprawie informują lokalne media. W okolicy Wilczego Młyna lądował śmigłowiec LPR i jechało kilka pojazdów na sygnale — taką wiadomość przekazał czytelnik portalu epoznan.pl. Te doniesienia się potwierdziły.
Śmigłowiec LPR lądował w rejonie ulicy Sielawy, w okolicy Wilczego Młyna. Lądowanie śmigłowca zabezpieczyła straż pożarna. Pomoc wezwano ze względu na dramatyczne zgłoszenie, które napłynęło z ul. Sielawy. Dotyczyło ono wypadku na budowie.
Miało dojść do zderzenia dwóch żurawi wieżowych, w wyniku czego jedna osoba miała mieć poważne obrażenia. — przekazał cytowany przez portal epoznan.pl Jakub Wakuluk, kierownik zespołów ratownictwa medycznego Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wakaluk dodał także, że sprowadzono śmigłowiec, ponieważ w tym czasie wszystkie karetki były zajęte.
Wypadek na budowie: nikt nie odniósł poważnych obrażeń
Na miejscu okazało się, że pierwsze dramatycznie doniesienia się nie potwierdziły. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Ostatecznie nikt nie został przetransportowany do szpitala — poinformował Jakub Wakaluk.
Kierownik zespołów ratownictwa medycznego Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu wyjaśnił, że śmigłowiec LPR traktowany jest jak normalna karetka.
Wysyła się go na miejsce zdarzenia m.in. wtedy, gdy istnieje obawa, że transport karetką będzie wydłużony lub gdy potrzebny jest transport do dość odległego punktu, np. centrum urazowego.
Kilka lat temu w Mińsku na Białorusi doszło do tragicznego wypadku z udziałem operatora żurawia wieżowego. Żuraw przechylił się podczas podnoszenia rury ważącej sto kilogramów. W wyniku zdarzenia przebywający w kabinie operator spadł z wysokości 44 metrów na ziemię.