Przejazdy kolejowo-drogowe są wyjątkowo niebezpiecznymi miejscami, zarówno dla kierujących pojazdami, jak i pieszych. Należy na nich zachować szczególną ostrożność, szczególnie gdy nie ma przy nich sygnalizacji świetlnej bądź odpowiednich znaków. Niekiedy zdarza się, że nie ma nawet szlabanu.
Gdy z kolei są - należy ich przestrzegać. Niestety... nie wszyscy się do tego stosują. Nie wszystkim chce się czekać, aż nadjeżdżający pociąg "w końcu" nadjedzie. Wtedy bezmyślnie przejeżdżają (gdy nie jest opuszczony szlaban) lub przechodzą przez tory.
Porządna reprymenda
Nic więc dziwnego, że pracownikom kolei puszczają z tego powodu nerwy. Tak jak w przypadku pieszego, który niedawno ominął szlabany i naraził się na ryzyko. Ani się obejrzał, a z magnetofonu rozbrzmiał złowrogi głos dróżniczki. Okrzyki były tak wulgarne, że nie nadają się do cytowania. Dość, by powiedzieć, że dróżniczka źle życzyła mężczyźnie.
Do sieci trafiło nawet nagranie z tego wydarzenia. Słychać na nim, że akcja później się rozkręciła.
Mężczyzna na nagraniu grozi dróżniczce, że opublikuje film w sieci i będzie miała kłopoty. Zapomniał chyba jednak o jednym małym szczególe: to on popełnił wykroczenie. Mandat za nie może go słono kosztować, bo nawet 2 tys. zł.
Nagranie można obejrzeć np. TU. Uwaga, zawiera wulgaryzmy.
Czytaj też: Tak wyglądała młodość Rafalali. Żal ściska serce
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.