Do incydentu na doszło na statku towarowym "Double Delight" w czwartek około godziny 23:30 czasu lokalnego. Jak wskazuje Polska Agencja Prasowa, to właśnie wtedy mężczyzna był ostatni raz widziany na pokładzie statku. Poszukiwania rozpoczęto zaraz po tym, jak załoga zorientowała się, że brakuje jednego z członków.
W piątek o 18:20 służby ratunkowe Nowej Południowej Walii otrzymały zgłoszenie od wędkarza, który podczas połowu odkrył mężczyznę dryfującego około 3,5 km od brzegu. Marynarz wzywał pomoc, machając ręką.
Miał na sobie kamizelkę ratunkową. Był przytomny i mógł się z nami komunikować, jednak był wyziębiony i wyczerpany – poinformowała rzeczniczka Australijskiej Administracji Bezpieczeństwa Morskiego, cytowana przez Polską Agencję Prasową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ratowniczka medyczna NSW Ambulance Erin Laughton powiedziała w rozmowie z "Daily Mail", że znalezienie mężczyzny całego i zdrowego po tak długim czasie spędzonym w wodzie jest niezwykłe. Dodała, że na korzyść marynarza działał jego młody wiek. Mężczyzna trafił do szpitala z objawami hipotermii i odwodnienia. Służby badają teraz, czy mężczyzna celowo wyskoczył za burtę, czy doszło do wypadku.
Służby starają się ustalić, dlaczego mężczyzna znalazł się w wodzie
Po tym, jak służby ratunkowe otrzymały wiadomość o marynarzu, który wpadł do wody, Australijski Urząd Bezpieczeństwa Morskiego (Australian Maritime Safety Authority -AMSA) rozpoczęła poszukiwania prowadzone z powietrza i morza. Do akcji wysyłano śmigłowiec Westpac Rescue z Williamtown oraz śmigłowiec Defence z Belmont w pobliżu Newcastle, aby przeszukać ocean.
Na pomoc wezwano również jednostki NSW Water Police z Newcastle, Marine Rescue z NSW oraz statek Water Police z Port Stephens. Historia miała na szczęście szczęśliwe zakończenie.