Bydgoska prokuratura domaga się skazania księdza na 12 lat więzienia oraz dożywotni zakaz pełnienia jakiejkolwiek działalności związanej z młodzieżą. Obrona z kolei domaga się całkowitego uniewinnienia.
Warto podkreślić, że w pierwszym postępowaniu mój klient został uniewinniony od większości stawianych zarzutów - mówi adwokat Krzysztof Olkiewicz, cytowany przez "Gazetę Pomorską".
W czerwcu 2022 r. duchowny został skazany na 3 lata pozbawienia wolności oraz zapłatę 10 tys. zł zadośćuczynienia dla każdej z dwóch ofiar, które w momencie popełniania przez niego czynu, były nieletnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak od tego wyroku złożono apelację. W ubiegłym roku pojawiło się nieprawomocne postanowienie, które zakazywało księdzu Rafałowi K. zbliżania się do ofiar a także sprawowania opieki nad nieletnimi czy też prowadzenia katechez.
Prowadził "terapię seksualną". Puszczał filmy pornograficzne i mierzył członki
Jak ustalili śledczy w toku śledztwa, duchowny najpierw wysłuchiwał spowiadania się z grzechów o masturbacji, a następnie zapraszał do siebie na "terapię seksualną".
W czasie tej "terapii" mówił swoim ofiarom, żeby się rozebrały od pasa w dół. Puszczał im filmy pornograficzne, czym doprowadzał mężczyzn do wzwodu. Następnie mierzył ich członki - przed wytryskiem i po.
Rafał K. usłyszał zarzuty przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. W toku śledztwa ustalono 10 poszkodowanych osób. Dwie z nich w momencie "terapii" miały powyżej 15 lat, ale nie były jeszcze pełnoletnie. Duchowny w związku z tym usłyszał zarzut doprowadzenia do innej czynności seksualnej. To za to usłyszał wyrok 3 lat więzienia i wynagrodzenia po 10 tys. zł dla ofiar.
Pozostali mężczyźni zdaniem sądu w czasie "terapii" byli świadomi tego, co się dzieje. To dorośli w wieku od 24 do 35 lat, którzy powinni się domyślać, że duchowny nie miał żadnych "uprawnień" do takiej "terapii".
Rafał K. od 2015 r był wikarym w bydgoskiej parafii pod wezwaniem Świętych Polskich Braci Męczenników. Głosy pokrzywdzonych trafiły do delegata biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży bydgoskiej Kurii Diecezjalnej w 2019 roku. Wówczas Kościół zawiadomił o sprawie prokuraturę.