Ogień wybuchł w niedzielę, 4 czerwca około godziny 15:25 czasu lokalnego (10:25 czasu polskiego) na dachu szpitala miejskiego w Nowosybirsku na Syberii, przy ulicy Pirogowa. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne zdjęcia i nagrania kłębów dymu nad miastem.
Czytaj także: "Podnóżek" Putina oskarża Polaków. Tym grozi Polsce
Duży pożar w Rosji
Jak podaje lokalny portal ngs.ru, ogień rozprzestrzeniał się na dużym obszarze. Na miejscu wysłano kilka zastępów straży pożarnej i policji. Służby ustalili, że powierzchnia pożaru wyniosła około 1,8 tys. metrów kwadratowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Władze rozpoczęły ewakuację personelu szpitalu i pacjentów. Minister zdrowia regionu Konstantin Chałzow poinformował, że ze szpitala ewakuowano 130 osób, w tym 100 chorych, a w ewakuację zaangażowano 8 zespołów pogotowia ratunkowego, w tym 3 oddziały intensywnej terapii.
Walczyli z ogniem ponad 2 godziny
W gaszeniu pożaru i wykonywaniu pilnych prac udział wzięło 100 osób i 33 jednostki sprzętu. Strażacy zlikwidowali otwarty ogień na powierzchni 1800 metrów kwadratowych o godzinie 17:11, po ponad dwóch godzinach - donoszą lokalne służby.
Jak podaje propagandowa agencja TASS, powołując się na Wiktora Orłowa, szefa Głównej Dyrekcji Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji w obwodzie nowosybirskim, według wstępnych danych pożar powstał w wyniku zwarcia.
W tym budynku nie prowadzono żadnych działań przeciwpożarowych. Więcej szczegółów będzie wiadomo po zbadaniu laboratorium - cytuje samorządowca agencja TASS.
W Rosji w ostatnich miesiącach często dochodzi do pożarów w różnych częściach kraju. Zdarza się, że wybuchają na przedsiębiorstwach strategicznych dla rosyjskiego przemysłu oraz obiektach związanych z rosyjskim wojskiem.