Pod koniec marca do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie przywieziono 17-latkę. Według lekarzy, mieszkanka jednej z podczęstochowskich miejscowości była w stanie poporodowym.
Martwe płody w plastikowych reklamówkach
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek powiedział PAP, że w domu nastolatki nic nie znaleziono, ale w okolicy policjanci natknęli się na dwa martwe płody.
Policjanci udali się najpierw do jej miejsca zamieszkania, tam nie znaleźli żadnego nowo narodzonego dziecka. Dokonali penetracji okolic miejsca zamieszkania tej kobiety. W wyniku tych czynności znaleźli dwa płody, które znajdowały się w foliowych workach — powiedział prokurator.
Płody zostały przekazane do sekcji zwłok, która pozwoli ustalić przyczynę śmierci. Biegli chcą też ustalić, czy w którym miesiącu ciąży się urodziły i czy były wtedy żywe.
Rodzina 17-latki twierdzi, że nic nie wiedziała o ciąży. Nastolatka nie została jeszcze przesłuchana, ze względu na swój stan zdrowia. Kobieta, która zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.