Mężczyźni należeli do grupy 13 osób, których władze poszukiwały w związku z lipcowym atakiem na siły żandarmerii oraz około 50 przypadkami kradzieży samochodów z bronią w ręku.
Operację przeprowadził oddział GIGN (Grupa Interwencyjna Żandarmerii Narodowej) w miejscowości Saint-Louis w aglomeracji Numei, stolicy Nowej Kaledonii. Jest to teren plemienia Saint-Louis, leżący około 12 km od Numei. Wciąż nie jest tam bezpiecznie, od czasu majowych zamieszek dochodzi tam do wymiany ognia. Siły bezpieczeństwa wprowadziły blokadę, przez którą mogą przejeżdżać jedynie pojazdy policji i karetki pogotowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwaj zabici to kolejne ofiary śmiertelne w Nowej Kaledonii, gdzie w maju wybuchły zamieszki, po których sytuacja nie uspokoiła się całkowicie. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł po czwartkowym starciu do 13. Prokuratura wszczęła dwa śledztwa w tej sprawie. W Saint-Louis na wiadomość o ofiarach śmiertelnych zgromadziło się kilkudziesięciu mieszkańców, co wywołało napiętą atmosferę. Policja użyła gazu łzawiącego.
"Czarny czwartek" w Nowej Kaledonii
Front Narodowy i Socjalistyczny Wyzwolenia Kanaków (FLNKS) w komunikacie poinformował o "czarnym czwartku dla narodu Kanaków" i oskarżył państwo francuskie o "wojnę przeciwko plemieniu Saint-Louis", jak i o "ludobójstwo".
Bezpośrednim powodem wybuchu majowych zamieszek w Nowej Kaledonii były plany wprowadzenia reformy systemu wyborczego, która według krytyków ograniczyłaby wpływ Kanaków na wyniki głosowania. Tłem tych wydarzeń są zarówno dążenia niepodległościowe w Nowej Kaledonii, jak i nierówności społeczne.