Norweska minister na szybko zorganizowała w piątek specjalną konferencję prasową, na której ogłosiła rezygnację ze stanowiska.
Tego samego dnia, kilka godzin wcześniej, jeden z lokalnych norweskich portali, E24, opublikował fragmenty, które Borch miała kopiować w swoich pracach magisterskich z roku 2005 i 2009.
Popełniłam duży błąd (...) Wykorzystałam teksty innych prac bez cytowania źródła. Przepraszam - przyznała Sandra Borch, cytowana przez AFP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Była już minister nie chciała odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Plagiatów było więcej
Już wcześniej do mediów trafiły informacje o podobieństwach pracy dyplomowej Borch z pracami dwóch innych studentów, kiedy była już minister pisała pracę dyplomową. Nazwiska innych osób, z których pracy korzystała, nie zostały zawarte w przypisach czy bibliografii.
Czytaj także: Poseł PiS poucza dziennikarkę. "Ze mną tak nie będzie"
Aferę na kanale X (dawny Twitter) nagłośnił student, według którego Borch dopuściła się cytowania prac innych osób, nawet nie zmieniając literówek, które trafiły także do jej pracy. Wówczas Borch studiowała prawo, a jej magisterka na uniwersytecie koncentrowała się na przepisach bezpieczeństwa w przemyśle naftowym.
Ta sprawa jest o tyle kłopotliwa dla samej polityk, gdyż to ona wniosła do Sądu Najwyższego sprawę studentki, którą oczyszczono z zarzutu autoplagiatu. Sandra Borch miała bardzo ostre podejście do plagiatu. Paradoksalnie sama się do niego uciekła.
W latach 2021-2023 Borch objęła funkcję ministra rolnictwa w 2021-2023. Dopiero w ubiegłym roku objęła resort szkolnictwa wyższego w centrolewicowym rządzie.
Co ciekawe - na dymisję w norweskim rządzie zdecydowało się już kila osób. Oficjalnie przyczyną odejść miał być konflikt interesów.