W poniedziałek (20 stycznia) Donald Trump zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jedną z obietnic wyborczych republikańskiego polityka było błyskawiczne zakończenie wojny między Ukrainą i Rosją.
Ukraińcy są sceptycznie nastawieni do obietnicy Trumpa. Uważają, że szybkie rozwiązanie konfliktu nie jest możliwe. Nawet osoby, które pokładały nadzieję w nowym prezydencie USA twierdzą, że jedyną możliwością szybkiego zakończenia wojny jest przekazanie Ukrainie dużej ilości broni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chciałbym, żeby Donald Trump zakończył wojnę, ale to się nie stanie. Nie ma takiej możliwości, to się najpewniej nie uda nowemu prezydentowi. Dobrze byłoby, żeby Trump przekazał nam więcej broni, więcej ciężkiego sprzętu. Jeśli dostaniemy więcej broni, to wtedy być może pobijemy armię Putina. Niech nam Bóg pomaga! - powiedział "Super Expressowi" Wołodymyr Petraniuk, dyrektor teatru Zwierciadło w Kijowie.
Wojna Rosji z Ukrainą będzie jednym z największych wyzwań Donalda Trumpa w jego rozpoczynającej się dziś kadencji. Z pewnością będzie on rozliczany z publicznych deklaracji, które rzucał w czasie kampanii wyborczej.
Umierają Rosjanie i Ukraińcy. Umierają niewinni ludzie. Chcę, żeby przestali umierać. I zrobię to w ciągu 24 godzin - mówił w maju 2023 roku Donald Trump.
Do zapowiedzi odniósł się już Kreml twierdząc, że nie ma możliwości szybkiego zakończenia wojny, jeżeli nie zostaną spełnione rosyjskie warunki (m.in. przekazanie Rosji wschodnich terytoriów Ukrainy). Te są nie do przyjęcia dla Ukrainy i koalicji państw zachodnich.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.