Sąd w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej wydał wyroki w sprawie ośmiu osób zamieszanych w zabójstwo dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego. Po tym, jak rodzina zamordowanego poprosiła sąd o nadzwyczajne złagodzenie kary oskarżonych, pięciu z nich otrzymało maksymalną karę 20 lat więzienia. Pozostałych trzech spędzi w więzieniu od 7 do 10 lat.
Proces był krytykowany przez międzynarodowe organizacje praw człowieka. Przedstawiciele ONZ podkreślali, że w procesie nie został skazany żaden urzędnik państwowy. Konsekwencji nie poniosły też osoby podejrzane o zorganizowanie zamachu na dziennikarza.
Zgodnie z prawem międzynarodowym zabójstwo Chaszukdżiego było egzekucją, za którą opowiedzialne powinno być Królestwo Arabii Saudyjskiej – powiedziała Agnes Callamard z ONZ.
Chaszukdżi krytykował władze Arabii Saudyjskiej
Chaszukdżi był represjonowany w swoim kraju w związku z jawną krytyką władz w Rijadzie. Podkreślał, że rządzący nie przestrzegają praw człowieka i negatywnie wypowiadał się na temat militarnego zaangażowania Arabii Saudyjskiej w Jemenie. Pisał także krytycznie na temat następcy tronu Arabii Saudyjskiej, księcia Muhammada ibn Salmana.
Ta sprawa wymaga zbadania, kto był naprawdę odpowiedzialny za to morderstwo, kto do niego podżegał i przymykał na nie oko. Wiadomo, że zamieszany był w to chociażby książę ibn Salman – dodała Callamard.
Chaszukdżi zamordowany w konsulacie w Turcji
59-letni felietonista "Washington Post" został zamordowany w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Turcji w 2018 roku. Powszechnie uważa się, że był to odwet za pisanie krytycznych artykułów wobec arabskiej rodziny królewskiej. Jego ciało miało zostać poćwiartowane a następnie wyniesione w workach na śmieci.
Czytaj także: Incydent na morzu. Arabia Saudyjska otworzyła ogień
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.