51-letni Gary Green postąpił jak człowiek pozbawiony serca. Mężczyzna we wrześniu 2009 roku wpadł w totalny szał. W trakcie karczemnej awantury rzucił się na swoją wówczas 32-letnią żonę Lovettę Armstead i zaczął ją na oślep dźgać ostrzem. Wymierzył partnerce aż 25 ciosów. Kobieta nie miała szans w starciu z agresorem. Zmarła na miejscu.
Czytaj więcej: Trzy stulecia. Nie żyje "najstarsza" osoba na świecie
Zabił, bo żona chciała unieważnić ich małżeństwo. Gary został uśmiercony w więzieniu
Następnie postanowił pozbyć się córki kobiety z pierwszego małżeństwa - małej Jazzmen Montgomery. Utopił dziewczynkę w wannie pełnej wody.
Dlaczego popełnił tak dwa straszliwe czyny? Otóż kobieta chciała unieważnić ich małżeństwo. Gary poczuł się "oszukany".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twierdził, że Lovetta i jej dzieci (dwóch synów oraz zamordowana córeczka) spiskowali przeciwko niemu. Brutal ponoć planował też zabić chłopców: 9-letniego wówczas Jerretta i 12-letniego Jerome. Jednak ostatecznie darował im życie.
Sąd zdecydował, że 51-latek zasługuje na karę śmierci poprzez wstrzyknięcie do organizmu trucizny. Obrońcy Greena odwołali się od wyroku. Podawali w dokumentach w uzasadnieniu, że jest niepełnosprawny intelektualnie.
Dodawali, że przez całe życie borykał się z rozmaitymi zaburzeniami psychicznymi. Wszystkie sądy apelacyjne, a następnie Sąd Najwyższy USA ostatecznie odrzucili wnioski. W ten sposób adwokaci mieli zamiar uchronić go przed karą śmierci. Nie udało się.
To zadośćuczynienie sprawiedliwości za torturowanie mojej córki - powiedział dla Agencja Associated Press ojciec zamordowanej dziewczynki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.