Na nagraniu z kamery służącej do transmisji mszy widać było, jak dzieci na kolanach myły podłogę i sprzątały cały kościół. Temu wszystkiemu przyglądała się jedna z sióstr elżbietanek z domu pomocy społecznej.
Jak dowiedział się dziennikarz TOK FM Michał Janczura, sytuacja ze sprzątaniem kościoła to nie jedyne, co wzbudziło niepokój lokalnej społeczności. Sprawą zainteresowała się prokuratura w Tucholi (woj. kujawsko-pomorskie). Jednym z przedmiotów śledztwa była przemoc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Postępowanie dotyczy znęcania się psychicznego i fizycznego nad podopiecznymi - mówił już w styczniu prokurator Przytarski w rozmowie z TOK FM.
Prawda przypadkiem wyszła na jaw. Zakonnica usłyszała zarzuty
O tym, że w DPS-ie dzieje się coś bardzo niedobrego, przypadkiem dowiedzieli się pracownicy Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Adopcyjnego w Bydgoszczy. Jedno z dzieci z DPS-u znalazło się w procesie adopcyjnym, gdyż pojawiła się rodzina chcąca je adoptować.
Czytaj także: Piekło w DPS u zakonnic. Jest akt oskarżenia
W procesie jednym z elementów była rozmowa z psychologiem. To wtedy dziecko zaczęło się otwierać i mówić, co spotkało je w DPS-ie.
Nie miałam innego wyjścia. Musiałam poinformować prokuraturę - powiedziała dziennikarzowi TOK FM dyrektorka ośrodka.
Prokuratura postawiła zarzuty Hannie K., pełniącej stanowisko kierownika Działu Terapeutycznego w Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży w Kamieniu Krajeńskim. Dotyczą one "naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia jednego z pensjonariuszy".
Jak informuje Kanał 10, Hanna K. miała nie przyznać się do zarzucanego przestępstwa i odmówić składania zeznań. Umowę DPS rozwiązał z nią jeszcze przed ogłoszeniem zarzutów.
Prokuratura nie wyklucza kolejnych zarzutów, gdyż postępowanie wciąż jest w toku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.