Szczegóły sprawy przedstawił portal dziennikwschodni.pl. Do fatalnego wypadku doszło w październiku 2012 roku. To właśnie wtedy działacze Ligi Obrony Kraju zorganizowali nielegalne zawody strzeleckie w kopalni piachu, w których wzięli udział zarówno dorośli jak i dzieci. Jeden z najmłodszych zawodników oddał niecelny strzał, który trafił pracującego kilkaset metrów dalej w polu rolnika.
Niecelny strzał okazał się fatalny w skutkach. Andrzej Kępski został postrzelony w plecy i wypadł z kabiny ciągnika bez czucia w nogach. Rolnik został niezwłocznie przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Niestety tam okazało się, że kula trafiła w kręgosłup. Pomimo wielu prób lekarzy nie udało mu się przywrócić czucia w nogach. Poszkodowany został skazany na wózek inwalidzki.
Rodzina poszkodowanego znalazła się w trudnej sytuacji. Przez pewien czas musiała żyć z renty w wysokości tysiąca złotych. Rolnik potrzebuje teraz stałej opieki, gdyż nie jest samodzielny. Ponadto sparaliżowane częściowo ciało wymaga regularnej rehabilitacji. O trudnościach w życiu Andrzeja Kępskiego opowiedziała jego żona.
Mąż nie chodzi, ręce też ma właściwie niesprawne. Sam jedzenia sobie nie zrobi. W nocy trzeba go przekręcać. Wymaga opieki przez całą dobę i regularnej rehabilitacji - mówi w rozmowie z dziennikwschodni.pl Urszula Kępska.
Poszkodowany nadal nie otrzymał odszkodowania od organizatorów wydarzenia. Właśnie nastąpił znaczący przełom w tej sprawie. Sąd przyznał bowiem rolnikowi 630 tys. zł odszkodowania. Wraz z odsetkami kwota ta ma sięgnąć 860 tys. zł, które mają zostać wypłacone przez Ligę Obrony Kraju. Pełnomocnik rodziny zapowiada jednak złożenie apelacji, gdyż domagał się 1,1 mln zł. Ponadto przygotowywany jest również drugi pozew o przyznanie renty, która będzie mogła pokryć koszty rehabilitacji.
Konsekwencje za organizację nielegalnych zawodów ponieśli organizatorzy. Na ławie oskarżonych zasiadł były dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Lublinie Janusz W oraz policjant z Bełżyc - Maciej B. Dostali wyroki w zawieszeniu oraz obowiązek zapłaty 150 tys. zł nawiązki na rzecz rolnika. Kwota ta została później zmniejszona do 50 tys. zł.