O mały włos, a doszłoby do ogromnej tragedii. Zdarzenie opisywane przez st. asp. Magdalenę Gąsowską z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie miało miejsce w piątek, 3 stycznia na ulicy Głównej.
Chłopiec zlekceważył czerwone światło na sygnalizatorze i wbiegł wprost pod nadjeżdżające auto. Całe zajście zostało zarejestrowane kamerą samochodową kobiety, która siedziała za kierownicą pojazdu.
Czytaj także: Nie żyje ks. Andrzej Kaleta. Zginął w tragicznym wypadku
Dziecko potrąciłam - krzyknęła przerażona kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na szczęście nastolatek nie doznał poważnych obrażeń. "Skończyło się na potłuczeniach i chwili grozy, którą przeżył nie tylko sam chłopiec, ale też kierująca mini, jak również inni naoczni świadkowie zdarzenia" - przekazała st. asp. Gąsowska.
"Nic nie jedzie"
Gdy doszło do niebezpiecznego zdarzenia, 10-latek nie był sam - opiekowała się nim matka, która - jak czytamy w policyjnym komunikacie - "stwierdziła, że nic nie jedzie, więc mogą przechodzić na drugą stronę".
Policja w Piasecznie opublikowała nagranie ku przestrodze, przypominając, że "lepiej stracić chwilę w życiu - niż życie w jednej chwili!".
Apelujemy do wszystkich pieszych, a w szczególności do rodziców i opiekunów dzieci. To od nas, dorosłych, w dużej mierze zależy, jak będą się zachowywać nasze dzieci. Dajmy im dobry przykład: przestrzegajmy przepisów, zwracajmy uwagę na sygnalizację świetlną, uczmy zasad bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię. Każdego dnia nasza postawa kształtuje ich nawyki - podkreśla Magdalena Gąsowska z piaseczyńskiej policji.
Jak możemy zaobserwować na nagraniu, kierująca pojazdem kobieta przejeżdża, widząc zielone światło, a chłopiec wybiega zza samochodu, wprost pod koła nadjeżdżającego pojazdu. Do zdarzenia doszło w pochmurny dzień.