W sobotę około godziny 14 chwile grozy przeżyli opiekunowie siedmioletniej dziewczynki, którzy korzystali z otwartego na początku wakacji parku rozrywki Majaland w Gdańsku. Jak informują lokalne media, dziecko miało wypaść tam z wyłączonej karuzeli.
Obrażenia odniesione na skutek upadku okazały się na tyle duże, że dziewczynkę natychmiast przetransportowano do szpitala. Jej stan przez kilka kolejnych godzin był nieznany, jednak chwilę po godzinie 18, podinsp. Magdalena Ciska poinformowała, że jej życiu nic nie zagraża.
Stan dziewczynki jest stabilny, jej życiu nic nie zagraża — przekazała w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" podinsp. Magdalena Ciska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja bada okoliczności wypadku w parku rozrywki Majaland Gdańsk
Po przetransportowaniu dziecka do szpitala będący na miejscu funkcjonariusze rozpoczęli śledztwo w celu wskazania, co było przyczyną spadnięcia dziecka z karuzeli. Kluczowy do ustalenia dokładnych powodów będzie materiał dowodowy w postaci nagrań z kamer monitoringu. Policjanci przebadali także alkomatem matkę i operatora karuzeli. Oboje byli trzeźwi.
Czytaj także: Tak karmią w niemieckim szpitalu. Pacjent zaniemówił