W sobotę 7 października Hamas zaatakował Izrael w sposób bezprecedensowy. Terroryści najpierw ostrzelali kraj rakietami, a potem przedarli się na jego teren ze Strefy Gazy i zaczęli mordować cywilów oraz żołnierzy. Południe Izraela jest w ogniu, trwają ciężkie walki, a armia ruszyła do Strefy, by spacyfikować bojowników i zakończyć chaos.
Czytaj także: Operacja Neon. Polskie wojsko leci do Izraela
Dużym problemem dla Izraelczyków są obecnie terroryści, którzy przedzierają się przez płot graniczny i ukrywają na terenie izraelskich miast oraz miasteczek w okolicach Strefy Gazy. W promieniu 80 kilometrów od jej granic ziemie kontroluje armia, która dokładnie przeczesuje teren i wyłapuje bojowników Hamasu. Ci są jednak bardzo sprytni.
Ale dwóch wpadło w ręce dzielnej żołnierki z Izraela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta namierzyła dwóch podejrzanych osobników na przystanku autobusowym, zaraz sięgnęła po broń i kazała im się rozebrać. To standardowa procedura, która ma uniemożliwić sięgnięcie po ukrytą broń, a także ułatwić opanowanie napastników. Żołnierka zdecydowanie wydawała polecenia i trzymała terrorystów na muszce.
Ci być może zamierzali dostać się na teren Izraela, może chcieli zapisać się w swojej organizacji jakimś mordem na cywilu, albo kogoś porwać do Strefy Gazy. Nie udało się. Ich misja zakończyła się schwytaniem przez zdecydowaną żołnierkę Sił Zbrojnych Izraela (IDF), teraz trafią do więzień i w swoim czasie zostaną osądzeni.
Gdyby stawiali opór lub nie wykonywali poleceń kobiety, ta bez wahania otworzyłaby ogień i zneutralizowała obu terrorystów z Hamasu.
Hamas zaatakował Izrael, trwają ciężkie walki
Władze w Izraelu zatwierdziły w niedzielę stan wojenny. W związku z atakiem Hamasu rząd postanowił "podjąć znaczące działania militarne" i wysłać armię do opanowania sytuacji w okolicach Strefy Gazy oraz na jej terenie. W sobotę wieczorem Gabinet Bezpieczeństwa Izraela podjął decyzję o aktywowaniu art. 40 Ustawy Zasadniczej.
To oznacza oficjalne rozpoczęcie wojny - przekazało biuro premiera Benjamina Netanjahu.
Uzbrojeni hamasowcy wtargnęli do 22 miejsc na terytorium Izraela, w tym do miast i kibuców znajdujących się 24 kilometrów od granicy. W niektórych miejscach godzinami jeździli w pick-upach, strzelając do cywilów i żołnierzy. Wiele osób zostało zabitych, wiele uprowadzono do Strefy Gazy, gdzie będą zakładnikami terrorystów.
Izrael zapowiedział, że odpowie na palestyńską agresję bez litości. Walki trwają.