Polak został aresztowany pod zarzutem pomocy w przygotowaniu ataku na holenderskiego dziennikarza śledczego. Niderlandzka prokuratura nie podała tożsamości zatrzymanego. Według ustaleń śledczych w czasie, w którym dokonano zabójstwa, mężczyzna mieszkał w Rotterdamie. Władze wystąpiły o jego ekstradycję do Holandii, jak podaje PAP.
Peter R. de Vries został postrzelony 6 lipca 2021 r. w Amsterdamie, gdy wychodził ze studia telewizyjnego. Zmarł w szpitalu 9 dni później, 15 lipca. Przyczyną były odniesione obrażenia podczas ataku. Dziennikarz był powszechnie znany ze swoich bezkompromisowych reportaży opisujących holenderski świat przestępczy. Był wziętym reporterem, często zabierał głos w mediach komentując m.in. głośne procesy kryminalne.
Przed sądem w Amsterdamie trwa obecnie proces podejrzanych o dokonanie zbrodni. Jednym z oskarżonych jest 36-letni Polak Kamil E., który prowadził samochód z miejsca ataku. Drugi mężczyzna to 22-letni Holender Delano G. To właśnie on miał pociągnąć za spust. Obu mężczyzn schwytano krótko po zamachu na życie dziennikarza. Pojawił się trzeci podejrzany.
Czytaj także: Atak na "dziennikarskie guru". Zarzut jest poważny
Drugi Polak podejrzany o udział w zabójstwie holenderskiego dziennikarza
Na początku lipca aresztowano 27-letniego Polaka Krystiana M. Mężczyźnie zarzuca się zlecenie zabójstwa. Co więcej, jest podejrzany o udział w trzech innych przestępstwach, w tym próbie zabójstwa.
Peter R. de Vries śledził poczynania holenderskiego półświatka. Lokalny dziennik "Het Parool" już wcześniej informował, że mafia umieściła go na "liście śmierci" w 2019 r. Po jego śmierci rodzina reportera opublikowała poruszający komunikat. "Walczył do końca, ale tej bitwy nie był w stanie wygrać. Zmarł otoczony ludźmi, którzy go kochali" - brzmiały słowa bliskich dziennikarza.