Dziennikarze Associated Press (AP) zostali wykluczeni z wtorkowych wydarzeń w Białym Domu. Powodem była decyzja agencji o kontynuowaniu używania nazwy "Zatoka Meksykańska" w swoich materiałach, mimo że nowe władze promują nazwę "Zatoka Amerykańska".
Prezydent Donald Trump, jeszcze podczas kampanii wyborczej, zapowiedział zmianę nazwy Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską. Jak wskazuje Polska Agencja Prasowa, miało to być wyrazem "uhonorowania wielkości USA". 24 stycznia ministerstwo bezpieczeństwa krajowego ogłosiło, że zmiana nazwy została oficjalnie wprowadzona. Nową nazwę przyjęła również Służba Geologiczna USA, a "Zatoka Amerykańska" pojawia się na mapach serwisów takich jak Apple i Google.
AP, w swoim zbiorze wytycznych redakcyjnych, zaleca jednak używanie tradycyjnej nazwy. "Zatoka Meksykańska nosi tę nazwę od ponad 400 lat. Należy używać oryginalnej nazwy, zaznaczając przy tym, jaką nazwę wybrał Trump" – czytamy w poradniku AP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Redaktorka naczelna AP, Julie Pace, w oświadczeniu dla NPR, podkreśliła, że Biały Dom poinformował agencję o konieczności dostosowania się do nowych standardów, aby móc uczestniczyć w wydarzeniach w Gabinecie Owalnym.
Wsparcie dla AP
Decyzja Białego Domu spotkała się z krytyką ze strony organizacji medialnych. Prezes Stowarzyszenia Korespondentów Białego Domu, Eugene Daniels, skomentował: "Biały Dom nie może dyktować, jak agencje informacyjne relacjonują wydarzenia. Nie powinien też karać dziennikarzy, gdy jest niezadowolony z decyzji redaktorów".
Sytuacja ta podkreśla napięcia między administracją a mediami, które wynikają z prób narzucenia nowych standardów redakcyjnych. Wydarzenia te pokazują, jak ważne jest zachowanie niezależności dziennikarskiej w obliczu nacisków politycznych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.