– Zostaliśmy zaatakowani – twierdzą mieszkańcy Rzymu. Na ulicach miasta codziennym widokiem stały się całe stada dzików, liczące nawet 30 osobników. Zwierzęta buszują między przepełnionymi śmietnikami w poszukiwaniu jedzenia.
Rzym. Stada wygłodniałych dzików buszują po śmietnikach
Włoskie media społecznościowe zalewane są zdjęciami i filmami dzików nawiedzających stolicę kraju. Temat podchwycili także politycy, którzy atakują burmistrz Rzymu Virginię Raggi mówiąc, że miasto nie radzi sobie z wywozem i składowaniem śmieci. Jednak temat jest dużo bardziej skomplikowany – twierdzą eksperci.
Według szacunków, w całych Włoszech żyją ok. 2 mln dzików. Główne stowarzyszenie rolne w kraju Coldiretti twierdzi, że w regionie Lacjum – którego stolicą jest Rzym – liczba dzików waha się od 5 do 6 tys. Coraz więcej z nich ma czuć się w mieście bardzo swobodnie.
Odpowiedzialny za parki miejskie Maurizio Giubbiotti twierdzi, że władze muszą zwiększyć odstrzał dzików. Jego zdaniem, sytuacja może łatwo wymknąć się spod kontroli. Masowemu zabijaniu dzików sprzeciwiają się organizacje na rzecz ochrony praw zwierząt.
"Boję się chodzić ulicami". Dziki terroryzują mieszkańców Rzymu
Kuchnia włoska zawiera długą listę dań z dzika – w tym chociażby makaron pappardelle z sosem z dzika czy gulasz z dzika. Na obszarach wiejskich we Włoszech polowanie na te zwierzęta jest dość powszechnym sportem. Problem narasta jednak w mieście, gdzie mało kto jest zainteresowany tego typu rozrywką.
Boję się chodzić po ulicach, bo tuż przy chodniku znajdują się śmietniki. Dziki mogą na mnie skoczyć – opowiada w rozmowie z agencją AP 79-letnia Grazia, która czeka pod szkołą na odbiór wnuczki.
Obawy kobiety podzielają także inni mieszkańcy Rzymu. Dziki mogą ważyć do 100 kg i mierzyć nawet 1,5 m. Stanowią głównie zagrożenie dla dzieci i osób starszych, ale mogą być niebezpieczne dla osób w każdym wieku.
Pino Consolat, który prowadzi restaurację w rzymskiej dzielnicy Monte Mario mówi, że problem jest poważny. Restaurator twierdzi, że dziki niemal codziennie wędrują między rozstawionymi na świeżym powietrzu stolikami. Jego siostra miała zobaczyć stado 30 dzików, kiedy wracała wieczorem ze swojego sklepu z butami.
To nie jest przyjemna sytuacja – podsumowuje mieszkaniec Rzymu.