Mike Calver to kierowca ciężarówki, który pali e-papierosy. Niedawno postanowił kupić nowy sprzęt i odpowiednie baterie. Nie spodziewał się, że skończy się to katastrofą.
E-papieros wybuchł mu w rękach
29 października podczas wymiany baterii, te nagle wybuchły. E-papieros zaczął topić się w rękach mężczyzny. Broda Mike'a zajęła się ogniem. Po kilku sekundach zaczęły płonąć także meble i domowe dekoracje.
Czytaj także: We dwóch pobili młodszego chłopaka. Skandal w Koszalinie
Kupiłem nowy zestaw baterii na Amazonie i włożyłem je do e-papierosa. Kiedy kliknąłem, bateria eksplodowała — mówi 38-latek cytowany przez Daily Mail.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na szczęście żona 38-latka była w domu i szybko zareagowała. Leanne zawiozła męża na oddział ratunkowy.
Byłam przerażona. W tamtej chwili nie miałam pojęcia, czy Mike'owi oderwano rękę lub palce — wyznaje żona mężczyzny.
Mike nie od razu został przyjęty na oddział. Musiał czekać przez wiele godzin, a jedyną pomocą jaką otrzymał było wiadro z zimną wodą. Poparzona ręka była jednak tak gorąca, że woda co chwilę się podgrzewała.
U 38-latka konieczne było przeprowadzenie zabiegu usunięcia spalonej skóry. Cały proces był niezwykle bolesny i Mike bardzo źle wspomina wizytę w szpitalu.
Podali mi dużo morfiny, ale sam proces był okropny. Musieli rozerwać wszystkie pęcherze i odciąć całą skórę z mojej dłoni. Byłem na oddziale ratunkowym przez sześć godzin i wyszedłem o 3 nad ranem następnego ranka - dodał Mike.
Ręka wciąż się goi. W mieszkaniu 38-latka spaliło się kilka przedmiotów, ale ogień się nie zdążył się rozprzestrzenić. Mike dodał, że mimo wszystko miał ogromne szczęście, ponieważ e-papieros mógł wybuchnąć, kiedy miał go w ustach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.