W Nadleśnictwie Ciechanów miejscowi strażnicy leśni zatrzymali złodzieja, którego łupem padło drewno dębowe. Co ciekawe, mężczyzna przyjechał do lasu samochodem elektrycznym. Zasilana energią elektryczną była również pilarka, której używał do cięcia dębowych gałęzi.
Straż Leśna podczas sobotniego patrolu udaremniła próbę kradzieży gałęzi dębowych w leśnictwie Lekowo. Zarówno pilarka do cięcia drewna, jak i samochód opierały się na technologiach zasilanych energią elektryczną - informują leśnicy z Nadleśnictwa Ciechanów.
Sprawca wykroczenia otrzymał mandat w łącznej kwocie 300 zł za wjazd do lasu i nielegalne zbieranie gałęzi.
Dostał mandat, ale nie wiemy jak to skomentować - napisali leśnicy.
Z kolei mieszkaniec gminy Rozogi ukradł z lasu sześć dębów. Chciał z nich zrobić słupki do ogrodzenia. Mężczyzna pociął drzewo na mniejsze kawałki, by następnie przyjechać po nie ciągnikiem z przyczepą.
Wszystko nagrała fotopułapka
Plan kradzieży drewna z lasu jednak się nie powiódł, bo akcję pakowania drewna zarejestrowała zastawiona przez straż leśną fotopułapka. Dzięki temu strażnicy leśni z Nadleśnictwa Spychowo bez trudu ustalili tożsamość nieuczciwego mężczyzny. Okazał się nim mieszkaniec pobliskiej wsi. Przyznał, że z dębowego drewna chciał zrobić słupki do ogrodzenia. Za swój czyn odpowie przed sądem.
Czytaj także: Akt oskarżenia. Na celowniku Pawłowicz i 11 osób z PiS
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.