Wariant Delta atakuje. Króluje już w Wielkiej Brytanii, Portugalii i Rosji. Lekarze biją na alarm. Ostrzegają przed kolejną falą zachorowań.
To najbardziej zaraźliwa mutacja ze wszystkich, rozprzestrzenia się dwa razy szybciej - ostrzega dr Eric Feigl-Ding, epidemiolog.
To właśnie ta odmiana koronawirusa sprawiła, że w kwietniu Indie stały się centrum epidemii. Miliony ludzi umierało na COVID-19. Od tamtego czasu mutacja trafiła już do niemal każdego zakątka świata. Ogniska zakażeń tym wariantem wykryto już w co najmniej 74 krajach na wszystkich kontynentach.
Statystyki mrożą krew w żyłach. Jak podaje "Financial Times", wariant Delta odpowiada za 98 proc. nowych zakażeń na Wyspach, w Rosji za ponad 90 proc., a w Portugalii - 96 proc.
Były szef Agencji Żywności i Leków (FDA) Scott Gottlieb stwierdził kilka dni temu, że liczba osób zakażonych Deltą podwaja się średnio co dwa tygodnie. Stąd właśnie alarm ekspertów o zachowanie ostrożności. Pod koniec lata właśnie ta mutacja może bowiem zdominować cały świat.
Nie unikniemy czwartej fali?
Niestety prognozy ekspertów nie są zbyt optymistyczne. Wygraliśmy bitwę, ale jeszcze nie wojnę.
Musimy postawić sprawę jasno: to jeszcze nie koniec - twierdzi Bruno Lina, wirusolog z Lyonu i doradca francuskiego rządu ds. walki z pandemią koronawirusa.
Wygląda więc na to, że jesienią czeka nas poważne starcie z indyjskim wariantem Delta. Możliwe jest jednak również to, że szczepienia powstrzymają w jakimś stopniu rozwój epidemii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.