Ukraińska kontrofensywa, która rozpoczęła się w początkach czerwca, nie przyniosła zadowalających rezultatów, a jej powolne tempo wywołało falę krytyki ze strony ekspertów ds. wojskowości.
Winą za niezadowalające efekty w postępie walk obserwatorzy zaczęli obarczać szkolenia wojskowe jakie ukraińscy żołnierze przeszli na terenie Wielkiej Brytanii.
Chodzi o to, że metody jakich uczyli się ukraińscy żołnierze w trakcie kursu okazały się niewystarczające. Potwierdzili to sami wojskowi uczestniczący w szkoleniach, w rozmowie z dziennikarzami brytyjskiej platformy mediowej Opendemocracy:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zachodnie szkolenie, choć niezłe pod względem nauczania podstawowych umiejętności żołnierskich, nie wydaje się być dobrze dostosowane do wojny na Ukrainie - przyznali.
Nic w tym dziwnego, bo jak zauważa portal Businessinsider "Kontrofensywa Ukrainy nigdy nie była łatwa" i dodaje, że siły rosyjskie spędziły miesiące na budowaniu swojej obrony oraz dostosowywaniu nowych taktyk jak na przykład powiększone i bardziej skoncentrowane pola minowe.
Założenie, że ukraińscy żołnierze będą w stanie po kilku tygodniach szkolenia odtworzyć taktykę w stylu zachodnim (...) zawsze było naciągane - zauważa Businessinsider i dodaje, że nauka nowego sposobu prowadzenia wojny jest wystarczająco trudna w czasie pokoju, nie mówiąc już o ofensywie przeciwko najpotężniejszym fortyfikacjom na Ziemi.
Wszystko przez to, że w przypadku walk na wschodzie kręgosłup działań wojennych stanowią nie tylko drony czy nowoczesne rakiety manewrujące, ale także staromodna broń jak artyleria, czy miny.
"Zachód jest przygotowany na niewłaściwą wojnę, powołując się na swoje doświadczenia z dwudziestu lat, gdy jego siły zbrojne walczyły z rebeliantami i terrorystami" - podsumowuje Michael Peck, dziennikarz specjalizujący się w dziedzinie obronności