Prezydent Iranu, Masud Pezeszkian, stanowczo odrzuca możliwość negocjacji z Donaldem Trumpem, dopóki ten stosuje groźby wobec Teheranu. Ajatollah Ali Chamenei również sprzeciwia się rozmowom pod amerykańskim przymusem. Jednak, jak zauważa Paweł Rakowski, ekspert ds. Iranu w rozmowie z "Faktem", to nie oznacza, że dialog nie trwa.
Donald Trump wysłał list do Chameneiego, zapraszając go do rozmów o porozumieniu nuklearnym. Chamenei odrzucił jednak tę propozycję, podkreślając, że naciski nie są drogą do rozwiązania problemów. Rakowski zauważa, że publiczne deklaracje to często gra medialna, a Iran nie ma silnych kart w relacjach z USA, zwłaszcza w kontekście Izraela.
Chociaż trzeba tutaj od razu powiedzieć, że Iran nie ma najmocniejszych kart w odniesieniu do administracji Donalda Trumpa — nie ma możliwości dobrego nacisku na Izrael, a to jest właśnie najważniejszy czynnik w polityce pomiędzy USA i Iranem - powiedział ekspert, cytowany przez dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rakowski zwraca uwagę na sytuację w Syrii, gdzie doszło do masakry, a Unia Europejska i kraje arabskie poparły al-Dżaulaniego, podczas gdy USA i Izrael wspierają Alawitów. Mimo to ekspert dostrzega możliwość współpracy między USA a Iranem w Syrii, co mogłoby być konstruktywne.
Przyszłość relacji
Rakowski podkreśla, że Iran mógłby zyskać na porozumieniu z USA. Choć obecnie sytuacja jest napięta, ekspert nie wyklucza resetu w przyszłości, niezależnie od trudności związanych z Rosją, Ukrainą czy Chinami. Zauważa również, że Iran musi się transformować, a zmiana władzy jest nieunikniona, co może wpłynąć na relacje z Amerykanami.
Nie jest tak, że amerykańskie i irańskie interesy wykluczają się wszędzie i zawsze. Właśnie na odcinku syryjskim widać, że jakaś potencjalna współpraca irańsko-amerykańska mogłaby być konstruktywna — podkreśla Rakowski.
Ekspert podkreśla, że globalne napięcia osiągnęły wysoki poziom eskalacji, co może być okazją do rozwiązania kwestii irańskiej, czy to politycznie, czy też w inny sposób.