W środę podczas wieczornych obrad w Sejmie doszło do awantury. Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział, że Włodzimierz Czarzasty został uderzony przez policjanta przed parlamentem. Następnie posłanka KO Monika Wielichowska oznajmiła, że policja naruszyła jej nietykalność cielesną i złamała jej legitymację poselską.
Panie premierze Kaczyński, to się dzieje teraz na ulicach. (...) Co pan dzisiaj zrobił z Warszawą? Sejm jest wielką twierdzą, niech pan wyjdzie i powie, co pan robi - mówiła posłanka.
Po tych słowach na mównicę wszedł Jarosław Kaczyński.
Najpierw to łaskawie zdejmijcie te błyskawice esesmańskie. To po pierwsze, a po drugie, wszystkie te demonstracje, które popieraliście, kosztowały życie już wielu osób. Macie krew na rękach, łamiecie artykuł 165. Powtarzam: nie powinno być was w tej izbie. Dopuściliście się zbrodni - powiedział prezes PiS.
Po tej wypowiedzi posłowie opozycji zaczęli skandować hasło "Będziesz siedział". Wówczas Kaczyński wrócił na mównicę i odpowiedział: "Jeżeli w Polsce będzie praworządność, to wielu z was będzie siedziało".
Ekspertka od mowy ciała o wystąpieniu Kaczyńskiego. "Pełne agresji, nienawistnych spojrzeń"
O komentarz do wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego poprosiliśmy Darię Domaradzką-Guzik. Specjalistka od mowy ciała podkreśla, że mimika i gestykulacja wicepremiera zdradzały, że kierowały nim bardzo silne emocje.
Ja bardzo często powtarzam, że ciało zawsze zdradza wysokie emocje. I faktycznie wczoraj mieliśmy taką sytuację, że mogliśmy zobaczyć bardzo, bardzo wysokie emocje - powiedziała w rozmowie z o2.pl Daria Domaradzka-Guzik.
Ekspertka zwraca uwagę, że na twarzy Kaczyńskiego widoczna była nadekspresja mimiczna. Bardzo pasowała ona do kontekstu wypowiedzi, czyli słów, które padały z ust prezesa PiS.
Daria Domaradzka-Guzik podkreśla, że równie znaczące były gesty wicepremiera. Kaczyński kilka razy podnosił dłoń i uderzał nią w mównicę.
W momencie, kiedy rozczapierzamy palce, to jest to dodatkowy element, który pokazuje, że musi się w nas mocno "kotłować". Kiedy jest jakaś agresja, złość, czasem poddenerwowanie, ruszamy ręką szybciej, te gesty mają charakter powtarzalny - analizuje ekspertka od mowy ciała.
Specjalistka dodaje, że wzrok prezesa PiS był wyraźnie skierowany na odbiorcę, czyli na posłów opozycji.
To było pełne agresji, nienawistnych spojrzeń i bardzo ciężkich słów wystąpienie - podsumowuje Daria Domaradzka-Guzik.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.