Ciała znaleziono 7 kwietnia u brzegu rzeki Esmeraldas w pobliżu Quininde w Ekwadorze. 21-letnia Yuliana Macias, 22-letnia Nayeli Tapia oraz 19-letnia Denisse Reyny zaginęły 4 kwietnia, niedługo po tym, jak wspólnie wybrały się na plażę.
Tragiczna śmierć przyjaciółek
Kiedy trzy przyjaciółki nie wróciły na noc do domu ich bliscy zgłosili zaginięcie. Wkrótce rozpoczęto intensywne poszukiwania, które dodatkowo nagłośniono w mediach. 7 kwietnia na policję zgłosili się rybacy, którzy natknęli się na płytki grób.
Czytaj także: Gigantyczny pożar na farmie. Spłonęło 18 tysięcy krów!
Kobiety były młode, miały na sobie stroje plażowe oraz szorty - powiedział Diego Velasteguia z policji w Quininde cytowany przez Daily Mail.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według wstępnych ustaleń kobiety przed śmiercią został ciężko pobite i poddane wielu torturom. Wszystkie były związane i miały poderżnięte gardła. Najprawdopodobniej zginęły 5 kwietnia.
Na kilka godzin przed zaginięciem, dwie kobiety wysłały wiadomości sugerujące, że są w niebezpieczeństwie. Jeden ze sms-ów został przetłumaczony jako "czuję, że coś się wydarzy". W innym podano dane lokalizacyjne "na wszelki wypadek". Okazało się, że miejsce podane w wiadomości znajdowało się stosunkowo blisko znalezienia zwłok.
Czytaj także: Pilny alert RCB. "Stosuj się do poleceń służb"
Trwa śledztwo. Służby proszą, aby nie wiązać śmierci kobiet z handlem narkotykami. W grobie wraz ze zwłokami leżał telefon komórkowy, który może pomóc w ustaleniu szczegółów sprawy.
Chcemy tylko sprawiedliwości, jeśli ktoś wie, kto jest odpowiedzialny za to okropne morderstwo, powinien zgłosić się na policję, ponieważ to trzy morderstwa jednego dnia - mówiła ciotka Yuliany, Paulina Rueda.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.