Od 2018 roku firma Muska The Boring Company sprzedaje miotacze ognia. Na początku miliarder zapowiedział, że chciałby spieniężyć ok. 20 tys. tego typu urządzeń. Cel osiągnął w mgnieniu oka.
Za taki sprzęt Musk oczekuje 500 dolarów. Urządzenie może wydawać się bardzo niebezpieczne. Sam miliarder twierdzi natomiast, że jest to wyłącznie... "fajna zabawka"!
Policja uważa inaczej. Serwis "Tech Crunch" opisał historię Amerykanina, który stanął przed sądem, by wytłumaczyć się z posiadania miotacza ognia w swoim bagażniku. Wcześniej spędził dwa dni we włoskim więzieniu.
Problemy po zakupie miotacza ognia ma coraz więcej osób. Do jednego z mieszkańców Londynu - jak opisywał blogger z Birmingham - zawitali uzbrojeni funkcjonariusze policji.
Policja konfiskuje miotacze ognia
Mundurowi są bezlitośni. Serwis "Tech Crunch" donosi, że skonfiskowali miotacze już blisko 1000 osobom na całym świecie. Sporo z nich będzie odpowiadać przed sądem.
Media przypominają, że firma Muska produkuje miotacze bez licencji. Póki co The Boring Company nie wystosowało oficjalnego stanowiska ws. kłopotów swoich klientów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.