Rosjanie niejednokrotnie zaskakują miłością i lojalnością wobec swej ojczyzny, choć ta wielu z nim oferuje tylko biedę lub unicestwienie. Tę druga opcję realizuje poprzez masowe wysyłanie ludzi na front. Najwidoczniej Rosjanom brakuje już żołnierzy, skoro w swoje szeregi przyjęli pewnego 76-latka.
Jak podaje portal mk.ru, mieszkańcy wioski Amazar Wiktor Ważenin i Alena Jakimowa, mieszkający ze sobą od 18 lat, postanowili stanąć na ślubnym kobiercu. Miało to miejsce przed już wcześniej zaplanowanym wysłaniem 76-latka do Donbasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emeryt z Rosji idzie na wojnę jako ochotnik
Uroczystość odbyła się w urzędzie. Zdjęcia ze ślubu obiegły sieć. Zastanawiające jest, że 76-latek z Kraju Zabajkalskiego zdecydował się wstąpić do wojska i pójść na front. Mężczyzna udał się do miejscowości Czyta, gdzie znajduje się jednostka wojskowa. Co istotne, w tym przypadku mamy do czynienia z ochotnikiem, a nie przymuszonym do poboru obywatelem Rosji.
Wszystko wskazuje na to, że pan Wiktor nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co dzieje się na froncie. Liczba Rosjan, którzy stracili życie na Ukrainie, wynosi już najpewniej grubo ponad 200 tys. Nic dziwnego, że Kreml sięga po wsparcie z Korei Północnej, bowiem nawet mającej niemal nieograniczone zasoby osobowe Rosji brakuje żołnierzy. Dziwi fakt, że od sielskiego życia u boku ukochanej 76-latek wybrał front w Donbasie.
Rosjanie są jednak dumni z siebie, bowiem informację o małżeństwie udostępniły lokalne władze, z pewnością w celach propagandowych. Złośliwi twierdzą z kolei, że 76-latek celowo poszedł na wojnę po ślubie, by jego żona w razie jego śmierci, otrzymała wysokie odszkodowanie przysługujące bliskim poległych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.