Coraz częściej dochodzi do oszustw z udziałem emerytów. Do ostatnich doszło w Tarnowie, gdzie oszukane miały zostać 66 i 64-letnie kobiety.
Do komendy zgłoszono dwa oszustwa. Jedno na kwotę niemalże 150 tysięcy złotych, drugie, na szczęście nieudolne, na kwotę 40 tysięcy złotych. W tym przypadku niebagatelna rolę odegrał przypadkowy świadek. Pan Kamil z Tarnowa uchronił seniorkę przed stratą finansową.
Schematy za każdym razem są podobne. Do starszych osób dzwoniła osoba podająca się za policjanta i informująca o wypadku, rzekomo spowodowanym przez syna lub córkę seniora.
Policja na swojej stronie dokładnie opisała całe zdarzenie. Pierwsza seniorka dostała zapewnienie, że córka wróci do domu po przekazaniu wskazanej kwoty kurierowi. Ten zjawi się przed blokiem. Kobieta zabrała oszczędności zgromadzone w domu w wysokości 150 tysięcy złotych i schowała do reklamówki. Gdy kobieta zorientowała się o oszustwie, zgłosiła sprawę policjantom z Mościc.
Czujne zachowanie 40-latka
Do drugiego oszustwa na szczęście nie dopuszczono. 40-letni mieszkaniec Tarnowa, Pan Kamil otrzymał informację od swojej znajomej, że na parkingu stoi starsza kobieta, a jej zachowanie budzi niepokój. Mężczyzna podjechał do niej swoim samochodem, odsunął szybę i zapytał czy nie potrzebuje pomocy.
Seniorka uznała, że... mężczyzna jest kurierem, któremu miała przekazać pieniądze i... wrzuciła mu do samochodu kopertę z 40 tysiącami złotych.
Pan Kamil momentalnie poinformował policję. Gdyby nie jego właściwa reakcja kobieta straciłaby pieniądze, na które zaciągnęła kredyt w banku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.