Wulkan Semeru wybuchł w sobotę o godzinie 9:00 naszej czasu. Nie żyje jedna osoba, 41 zostało rannych. Część z nich została przetransportowana do szpitala.
Erupcja wulkanu w Indonezji
Lawa, popiół i silne opady deszczu zniszczyły most łączący dwie wioski Pronojiwo i Candipuro. Powstały także liczne osuwiska, które uniemożliwiają ewakuację z części zagrożonych terenów.
Z terenów otaczających wulkan ewakuowano kilkaset osób - powiedział gubernator prowincji Lumajang Thoriqul Haq.
Drogi są zablokowane. Ze względu na utrudnione warunki, akcja ratunkowa jest opóźniona. Gorące chmury gazów i pyłów spowijają miejscowości Besuk Kobokan, Sapitarang.
Według doniesień lokalnych mediów chmura dymu i pyłu wznosi się nawet 10 km nad wierzchołkiem wulkanu. Chociaż nie odnotowano poważnych zniszczeń, część budynków z pobliskich miejscowości jest lekko uszkodzona i pokryta grubą warstwą popiołu. Loty nie zostały na razie wstrzymane.
Czytaj także: Książę Andrzej dostał pozew. Nie ma już odwrotu
Wulkan Semeru znajduje się 3676 m.n.p.m. Wybuchł także w ubiegłym roku - nie odnotowano wtedy żadnych ofiar.