Konflikt izraelsko-palestyński narasta od poniedziałku. Bojownicy Hamasu i Islamskiego Dżihadu ostrzeliwują rakietami terytorium Izraela.
Najnowszy epizod konfliktu przybrał najdramatyczniejszy obrót od lat - ocenia agencja Reutera.
W czwartkowy wieczór siły izraelskie przekazały, że z terytorium Libanu w kierunku północnego Izraela wystrzelono trzy rakiety.
Pociski spadły do morza
Wiadomo już, że rakiety wylądowały w Morzu Śródziemnym i nie spowodowały szkód ani nie wyrządziły nikomu krzywdy.
Czytaj także: Kontrole policji w piątkowy wieczór. "Nie ma mocy"
Świadek zdarzenia - kobieta zamieszkująca w Hajfie w północnym Izraelu - słyszała trzy eksplozje. Reuters podaje, że miało to miejsce krótko przed tym, gdy podano informację o ostrzale.
Zaznaczono również, że "zgodnie z protokołem" nie uruchomiono syren alarmowych. Reuters spostrzega, że izraelska armia ignoruje pociski, które skierowane są w niezaludnione obszary.
Czytaj także: Żona Krawczyka komentuje konflikt z pasierbem. "Gdyby Krzysztof to widział, to by się załamał"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.