Jak podaje "Daily Mail", holenderski minister zdrowia Huge de Jonge zaproponował we wtorek krajowym władzom ustawodawczym nową politykę odnośnie eutanazji dla dzieci od 1 do 12 roku życia. Jak twierdzi polityk, zakończenie życia powinno być dostępne dla "małej grupy nieuleczalnie chorych dzieci".
Obecnie holenderskie prawo dopuszcza wyłącznie za zgodą rodziców eutanazję niemowląt do ukończenia przez nie 1. roku życia oraz dzieci między 12. a 16. rokiem życia. Holandia była pierwszym krajem, który w 2002 r. zalegalizował eutanazję osób poniżej 18. roku życia.
Jak mówi De Jonge, w przypadku nieuleczalnie chorych dzieci w wieku od 1 do 12 lat, "cierpiących bez nadziei", lekarze mogą jedynie zapewnić opiekę paliatywną lub wstrzymać odżywianie do czasu śmierci pacjenta.
To stworzyło coś, co lekarze nazywają "szarą strefą" pomiędzy tradycyjną opieką paliatywną a aktywnym wspomaganiem samobójstwa, co skłoniło ich do zwrócenia się o więcej regulacji - tłumaczy minister zdrowia.
Polityk opiera swoje propozycje na raporcie z zeszłego roku, sporządzonego w szpitalach w Groningen, Rotterdamie i Amsterdamie. Z raportu wynika, że 84 proc. pediatrów w tym kraju chce wprowadzenia eutanazji dla nieuleczalnie chorych dzieci w wieku 1-12 lat, za zgodą ich rodziców. W oparciu o ten raport Stowarzyszenie Holenderskich Pediatrów zaapelowało do parlamentu o nowelizację przepisów dotyczących eutanazji.
Ustawodawcy sprzeciwiają się propozycji ministra zdrowia. Stwierdzili, że niewłaściwe jest wprowadzanie zmian na mniej niż 6 miesięcy przed wyborami w kraju. De Jonge twierdzi, że ustawa pozwoli na większą przejrzystość wspomnianej "szarej strefy".
Czytaj także: Podpalił się na Majdanie. Córka wyznała, dlaczego