W środowy wieczór na Kapitolu w Waszyngtonie ogłoszono całkowitą ewakuację. Chwilę wcześniej amerykańska policja poinformowała, że śledzi samolot, który może stanowić zagrożenie dla siedziby Kongresu Stanów Zjednoczonych.
Po kilku minutach alarm odwołano, a policja oświadczyła, że ewakuacja została przeprowadzona zapobiegawczo. Jak się okazuje, powodem całego zamieszania był samolot, który zrzucał spadochroniarzy nad położonym kilka kilometrów dalej stadionem baseballowym.
Funkcjonariusze Kapitolu najwyraźniej nie zostali poinformowani o akcji i w latającej nad stolicą maszynie dostrzegli zagrożenie. Jak wskazuje portal deadline.com, samolot z członkami Złotych Rycerzy, oficjalnego zespołu spadochronowego Armii Stanów Zjednoczonych, nie otrzymał zezwoleń wymaganych do latania w ograniczonej przestrzeni powietrznej Waszyngtonu.
Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi opublikowała w tej sprawie oświadczenie, w którym podziękowała policji za czujność, za to skrytykowała Urząd Lotnictwa Stanów Zjednoczonych za "sianie paniki". Pelosi podkreśliła, że personel Kapitolu nadal mierzy się z traumą po styczniowym szturmie, w wyniku którego śmierć poniosło 5 osób.
Brak powiadomienia policji Kapitolu przez Urząd Lotnictwa o planowanym przelocie nad Stadionem Narodowym jest oburzający i niewybaczalny. Niepotrzebna panika spowodowana tym pozornym zaniedbaniem była szczególnie szkodliwa dla posłów, personelu i pracowników instytucjonalnych, którzy wciąż zmagają się z traumą ataku na ich miejsce pracy w dniu 6 stycznia - Pelosi przekazała w komunikacie.
Nancy Pelosi zapewniła, że Kongres bliżej przyjrzy się sprawie, by ustalić, kto w Urzędzie Lotnictwa USA ma zostać pociągnięty do odpowiedzialności "za ten skandaliczny i przerażający błąd".