O sprawie pisze teraz Polska Agencja Prasowa. Do tragedii doszło w nocy z wtorku na środę (z 23 na 24 stycznia br.) w jednym z mieszkań w Ostrowi Mazowieckiej. Według ustaleń mundurowych, 32-letni syn w najlepsze imprezował z ojcem. Alkohol lał się tam strumieniami.
W pewnym momencie między młodym mężczyzną a 63-latkiem wywiązała się ostra wymiana zdań. Nie wiadomo jednak, o co dokładnie im poszło. Zdenerwowany syn przestał nad sobą panować. Porwał głośnik muzyczny, który miał pod ręką i wielokrotnie uderzał nim ojca w głowę.
Fatalny finał zakrapianej imprezy na Mazowszu. 32-latek zabił ojca... głośnikiem
Gdy 63-latek nagle przestał reagować, przestraszony syn zaalarmował służby. Wyjaśnił, co między nimi zaszło. Na miejscu niemal natychmiast zjawiły się policja i pogotowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: Zjadła pączki od Gessler. Ocena: 9/10. Co nie zagrało?
Niestety, rannego seniora nie udało się uratować. Lekarz potwierdził jego zgon. Jak poinformowała PAP rzeczniczka prokuratury okręgowej w Ostrołęce - Elżbieta Edyta Łukasiewicz, sekcja zwłok pokazała, że przyczyną śmierci 63-latka był wstrząs krwotoczny.
32-latek jeszcze w dniu tragedii został zatrzymany przez policję. Miał wówczas we krwi aż 2,6 prom. alkoholu. W czwartek doprowadzono go do prokuratury, w której postawiono mu zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. Nie przyznał się jednak do winy. Podał, że nic nie pamięta z przebiegu kłótni.
Mężczyzna trafił do tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy (w ramach środka zapobiegawczego). Niebawem stanie przed sądem. Za ten bestialski czyn sprawcy grozi nawet dożywotni pobyt za kratkami.
Czytaj więcej: Kobieta wracała z chlebem. Zmiażdżyła ją śmieciarka
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.