Zodiak przyznał się do zamordowania 37 osób, ale udowodnić można mu pięć zabójstw, których dokonał w okresie 20 grudnia 1968 do 11 października 1969 roku. Morderca nigdy nie został złapany, ale zyskał nieprawdopodobny wręcz rozgłos dzięki listom wysyłanym do policji i lokalnych mediów, w których przechwalał się zabójstwami.
Ponad 50 lat po tym, jak słynny seryjny zabójca zaczął terroryzować ulice północnej Kalifornii, w sprawie pojawiły się nowe informacje. Ujawniła je organizacja non-profit o nazwie Case Breakers, składająca m.in. z byłych śledczych, ekspertów medycyny sądowej i dziennikarzy.
W opublikowanym w środę komunikacie prasowym Thomas Colbert, dziennikarz śledczy i lider Case Breakers, przekazał, że z jego zespołem skontaktował się niedawno agent FBI. Miał twierdzić, że na stworzonej przez agencję liście podejrzanych znajduje się konkretna osoba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Okrutna zbrodnia na Wyspach. Morderstwo pary w domu
FBI wie, kim był Zodiak
Chodzi o Gary'ego Francisa Poste, malarza pokojowego i weterana Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, który zmarł w 2018 roku. FBI ma nawet posiadać próbkę jego DNA w laboratorium federalnym w Quantico w Wirginii.
Co ciekawe, Case Breakers wskazali Poste''a jako podejrzanego o dokonanie morderstw przypisywanych Zodiakowi już w 2021 roku. Do takich wniosków doszli po 10-letnim śledztwie, podczas którego rozmawiali z naocznymi świadkami i przewertowali stosy dokumentów.
Poste'owi przypisuje się zabójstwo Cheri Jo Bates w 1966 r. w Kalifornii. Wśród dowodów poszlakowych, świadczących o tym, że Poste może być Zodiakiem, jest m.in. znaleziony na miejscu zbrodni odcisk pięty, odpowiadający tym znalezionym na miejscu zbrodni trzech ofiar Zodiaka, a także poplamiony farbą zegarek, kupiony w bazie wojskowej, który policja znalazła po morderstwie Bates.
W środowym komunikacie Case Breakers stwierdzili z wyrzutem, że organy ścigania na wszystkich poziomach zignorowały prawo stanowe i dowody przeciwko Poste'owi, a także źle obchodzili z zabezpieczonym materiałem DNA.
Podobnie jak policjanci, agenci federalni mają do czynienia z ogromną liczbą spraw, ciągłym szkoleniem, dziwnymi zasadami i biurokracją. Ale kiedy ktoś noszący odznakę lub mundur współpracuje z innymi, aby ukryć materiały, ominąć trudne procedury lub kłamać na temat dowodów, cierpią na tym nasi wolontariusze i tysiące rodzin czekających na odpowiedzi - czytamy w oświadczeniu grupy.
Zespół twierdzi, że udokumentował "ponad dwa tuziny przykładów nieprofesjonalizmu organów ścigania w tej sprawie". FBI zapewnia, że śledztwo pozostaje otwarte. Lider Case Breakers uważa, że rodziny ofiar zasługują na konkretne odpowiedzi ze strony agentów federalnych, w tym, czy Poste jest uważany przez FBI za podejrzanego.
Tuszowanie sprawy jest bezsensowne dla ludzi, którzy wciąż czekają - Colbert powiedział "Fox News".