"Dlaczego wybieramy kocie mięso? Jest delikatne i zawiera dużo białka. Ponadto można wyczuć znaczne różnice smakowe w zależności od rasy" - piszą administratorzy strony "Koci Smakosz - rodzinna masarnia Gawędzcy" na Facebooku.
Czytaj także: Zjadł "największego burgera na świecie" na oczach protestujących wegan. Miliony wyświetleń
Masarnia sprzedaje kocie mięso?
Profil masarni powstał w połowie września, a już zyskał prawie tysiąc obserwatorów. Z opisu firmy dowiadujemy się, że można w niej zakupić produkty z kotów rasowych, m.in. brytyjskich, syjamskich i persów. Właściciele przekonują, że ich zwierzęta są karmione najlepszej jakości karmą, a ubój prowadzony jest w sposób humanitarny.
Aktualnie w asortymencie mamy wszelkiego rodzaju wyroby: szynkę wiejską, kruche i delikatne pieczone kocie filety, schab wiejski, pieczeń z kota, pasztet koci, świeżą i soczystą wędzoną polędwiczkę, boczek, ale nie tylko - napisano na Facebooku.
Na profilu "Kociego Smakosza" znajdziemy też zdjęcia kotów oraz gotowych produktów mięsnych. Wielu internautów jest wstrząśniętych. Pod kontrowersyjnymi postami posypała się fala krytycznych komentarzy.
Mięso z czującej istoty, która kocha i chce żyć, to jest właśnie to, co chcecie jeść! - napisał internauta.
Co tu się dzieje!!! Potwory nie ludzie - skomentowała inna osoba.
Ohyda, okropność i bestialstwo - skwitował użytkownik.
Są też jednak tacy, którzy bronią tego pomysłu:
Nie rozumiem oburzenia. Świnię, krowę, kurę, nawet królika można hodować i zabijać mało humanitarnie dla mięsa, a kot już budzi oburzenie? - pyta internuata.
Co to za różnica z czego kiełbasa skoro pożeracie wszystkie inne zwierzęta? Kota boli tak samo jak świnię, krowę, czy kurczaka - napisała inna osoba.
Jedzenie ze smakiem schabowczaka ze świnki i burgera z wołowinką, a burzenie się na kiełbasę z kotka jest pokazem hipokryzji - stwierdził komentujący.
Kocia masarnia. O co chodzi?
Internauci nie do końca wiedzą, co tak naprawdę myśleć o kontrowersyjnym przedsięwzięciu. Po wejściu na instagramowy profil "Kociego Smakosza" wszystko staje się jasne. Kocia masarnia w rzeczywistości wymyślona inicjatywa, która ma na celu uświadomienie społeczeństwu, jak szkodliwy jest przemysł mięsny.
"Dlaczego czujesz się źle na myśl o jedzeniu kociego mięsa, jednocześnie jedząc części ciała innych zwierząt np. świni? Dlaczego korzystasz z produktów, które powodują ich cierpienie?" - pytają na instagramie autorzy przedsięwzięcia.
Jeśli zastanawiasz się, co łączy kota i zwierzęta, takie jak świnie, krowy, kury, to fakt, że żadne z nich nie chce być wykorzystywane i zabijane. Wszystkie mają układ nerwowy, więc w ten sam sposób odczuwają ból. Człowiek zdecydował, że poszczególne gatunki zwierząt mieszkają w naszych domach podczas gdy inne są eksploatowane i kończą swoje życie w rzeźni - czytamy w poruszającym poście.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.