Niecodzienny pomysł ugoszczenia na polskiej ziemi filipińskiej księżniczki zrealizowała organizacja Liszewska-Bowen Foundation. Fundacja od początku wybuchu wojny angażowała się w pomoc ukraińskim uchodźcom na Dworcu Centralnym w Warszawie, a teraz postanowiła połączyć siły z azjatycką organizacją We Care for Humanity, na czele której stoi właśnie filipińska księżniczka.
Sułtana Mariam Amor Torres Mastura, księżniczka Królestwa Maharlika Darussalam i honorowa księżna Melayu Jambi, dotarła do Polski 5 listopada. I jak widać, polska gościnność wyraźnie przypadła jej do gustu.
Czytaj także: Merkel w Warszawie. Wizyta w chłodnych czasach
W ciągu kilku dni księżniczka zdążyła odwiedzić Kraków, gdzie podczas wizyty w starej żydowskiej dzielnicy spontanicznie witała pracowników restauracji oraz jadła lody z oprowadzającymi ją pracownicami fundacji. Nie zabrakło też wieczornych spacerów po krakowskim Rynku i wizyt u stóp Wawelu, udokumentowanych w mediach społecznościowych.
Ale cel wyjazdu do Polski jest zupełnie inny. Księżniczka stoi na czele fundacji, której celem jest propagowanie i wprowadzanie innowacji w programach społecznych oraz rozwój stosunków międzynarodowych poprzez wkład w edukację, zdrowie i kulturę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Najważniejszym punktem na mapie podróży okazał się dawny akademik Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego, w którym filipińska księżniczka spotkała się z mieszkającymi tu od kilku miesięcy kobietami, dziećmi i osobami z niepełnosprawnościami, które w obliczu wojny w Ukrainie musiały opuścić swoje domy. Spotkanie wieńczące współpracę z polskimi fundacjami niosącymi pomoc uchodźcom oraz mieszkańcami Siedlec ma zakończyć wizytę księżniczki w naszym kraju.
Czytaj także: Księżna Kate błyszczy nawet w slumsach. "Ambitna podróż"