Konflikt ukraińsko-rosyjski na wschodzie i południu Ukrainy jest wynikiem rewolucji z lutego 2014 r., zwanej Euromajdanem, która odsunęła od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza.
Czytaj także: Pilny apel Isakowicza-Zaleskiego. Chodzi o msze święte
Niedługo potem Rosja zaatakowała Donbas i dokonała aneksji Półwyspu Krymskiego. Aneksję poprzedziła interwencja zbrojna. Od kwietnia 2014 r. w Donbasie i innych regionach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów trwają walki.
Ostatnio Rosja ponownie eskaluje napięcie, stawiając żądania Ukrainie. Na granicę z Ukrainą ściągnięto już ok. 127 tys. rosyjskich żołnierzy.
Mimo rosnącego napięcia ukraińskie władze apelują do Ukraińców, by nie popadali w panikę. Zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą. Jednocześnie zdaniem ukraińskich i zagranicznych służb wywiadowczych do ataku może dojść jeszcze w styczniu lub lutym. Atak może być też równoległy z rozpoczęciem ćwiczeń rosyjsko-białoruskich, które zaplanowano na połowę lutego.
Tymczasem Christopher Miller korespondent amerykańskiego serwisu informacyjnego BuzzFeed News, który obecnie relacjonuje sytuację na Ukrainie, wybrał się pod mur, który upamiętnia ofiary wojny od 2014 r. Nagranie, które trwa zaledwie 69 sekund, dobitnie pokazuje ogrom tragedii, która ma miejsce na Ukrainie.
Dotarcie do końca kijowskiego muru upamiętniającego tysiące Ukraińców, którzy zginęli w walce za swój kraj w czasie trwającej prawie 8 lat wojny, zajmuje ponad minutę marszu w szybkim tempie - napisał pod nagraniem Miller.
Według ostatnich danych Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka w wyniku konfliktu w Donbasie zginęło ok. 13,4 tys. osób, w tym co najmniej 3393 cywilów, ok. 4,2 tys. ukraińskich wojskowych i ok. 5,8 tys. członków formacji zbrojnych (osób walczących po stronie wspieranych przez Rosję separatystów).